piątek, 21 listopada 2008

DBZ Movie 11- Bio-Broly [Ang-Komplet]




Twórcom filmu udała się ta trudna sztuka. Akcja toczy się w okolicach początku sagi Buu, choć, jak to zwykle bywa, nie da się jej jednoznacznie osadzić w kontinuum czasowym Dragon Balla. Film rozpoczyna się od sceny, w której #18 usiłuje wydębić od Mr. Satana obiecaną jej zapłatę za hmm… pozwolenie mu zachowania twarzy na turnieju. Niewątpliwie ciekawą i konstruktywną rozmowę przerywa przesyłka od starego „znajomego” Mr. Satana…
Kilka minut później film przestaje się nadawać do oglądania. Okazuje się, że Broly został sklonowany (jak, skoro w poprzednim filmie wystrzelono go w kosmos i rozbito na atomy, a z jego ciała nic nie zostało?!) a następnie zmieniony w coś, co wygląda jak wielka kupa glutów (?!) z oczami jak talerze (świecące!!!), stając się tym samym najgorszym graficznie przeciwnikiem w całej historii Dragon Balla. Następnie Trunks i Goten przez pół filmu uciekają przed bio-Brolym, dzieją się rzeczy pozbawione większego sensu, Broly umiera bez większej przyczyny, nasi bohaterowie się cieszą, a widz z ulgą wyłącza obraz (o ile nie zrobił tego jakieś 3/4 filmu temu).
Fabularnie film przypomina skrzyżowanie klatki z małpami z tanim horrorem klasy C – może nawet D albo E, w którym głównym potworem jest toksyczna galareta. Nie poleciłbym go nikomu, a w szczególności fanom Broly'ego, którzy dostaną apopleksji na widok tego, co uczyniono z ich bohaterem. Film ratują jedynie wyczyny #18 i tylko dlatego ocena jest tak wysoka – 1. Dobra rada na koniec – trzymajcie się od tego koszmarku z daleka! To się może śnić po nocach!

http://www.megaupload.com/?d=I21PJREW
http://www.megaupload.com/?d=OZPCYHOK
http://www.megaupload.com/?d=WRJD4MVQ

Brak komentarzy: