Nowe Namek atakuje dziwna planeta. Dende, który został Wszechmogącym Ziemi, prosi Goku i jego przyjaciół o pomoc. Na miejscu okazuje się, że Nameczanie zostali wzięci do niewoli przez roboty. Po krótkim starciu pojawia się ich szef – jest nim nie kto inny, jak Cooler.
Ciągu dalszego można się chyba domyślić: regularna rozwałka. Twórcy na szczęście zauważyli istnienie innych, poza Goku, bohaterów, zatem można podziwiać Piccolo, Gohana bądź Kuririna roznoszących wraże roboty w pył. Ba, nawet Kame Sennin ma swoje pięć minut – chociaż cokolwiek komiczne. Gagów, podobnie jak w poprzedniej części, jest niewiele i polegają one głównie na tym, że „ci słabsi”, czyli np. Oolong czy Yajirobe, trzęsą portkami przed machinami. Natomiast walkę finałową zaliczyłbym do całkiem niezłych, choćby dlatego, że mamy do czynieniem z duetem Goku – Vegeta.
Akcja jest umiejscowiona w linii czasowej Dragon Ball Z mniej więcej po zjednoczeniu się Piccolo z Kami-samą. Jeżeli zaś chodzi o Coolera, to niestety moim zdaniem dostał mu się gorszy projekt postaci niż w części poprzedniej.
http://www.megaupload.com/?d=H1OTB9WP
http://www.megaupload.com/?d=LXF9HZ3P
http://www.megaupload.com/?d=S1THM23U
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz