środa, 26 listopada 2008

DNA^2 OAV [Ang-Jap-Komplet]




Wydawałoby się, że problem megaplayboyów został rozwiązany i świat może odetchnąć z ulgą. Niestety istnienie tego typu osób – niezwykle zdolnych wojowników, którzy mogą omotać każdą kobietę, a przy tym dają się kontrolować odpowiednim urządzeniem, jest niektórym na rękę. Jeden z nich przybywa z przyszłości tylko po to, by umożliwić Juncie zapoczątkowanie linii jego wspaniałych superżołnierzy. Czy nasi bohaterowie będą potrafili się przed nim obronić?
Jak łatwo można się zorientować, mamy tu do czynienia z bardzo ścisłą kontynuacją DNA2. Jest ona na tyle bliska pierwowzorowi, że niekiedy wręcz uznawana bywa za odcinki 13-15 serii telewizyjnej. Niemniej jednak istnieją między nimi pewne różnice. Przede wszystkim odrobinę zmienia się fabuła – wątki komediowo-romansowe zostały odsunięte nieco w bok, a na pierwszym planie znalazły się elementy science-fiction. Moim zdaniem wyszło to na dobre – dzięki temu fabuła stała się odrobinę żywsza, wprowadzono do niej więcej akcji. Nie znaczy to, że mamy do czynienia z czymś, co śledzić należy z zapartym tchem, ale przynajmniej nie liczymy każdej upływającej minuty, co jest już jakimś postępem. Szkoda tylko, że żeby bawić się dobrze przy OAV, musimy obejrzeć wcześniej serię TV, która jest stratą czasu.
Oprawa wizualna nowych odcinków nie odbiega niczym zauważalnym od wersji oryginalnej. Kreska i animacja nadal są słabe, nawet jak na epokę, w której nakręcono film, i dziś absolutnie niczym nie przyciągają. Nawiasem mówiąc, wątpliwe dla mnie jest, by kiedykolwiek przykuwały wzrok. Podobnie jest z oprawą dźwiękową – ani gra aktorska, ani muzyka nie należą do szczególnych osiągnięć w swej dziedzinie. Zachowany został więc poziom serii telewizyjnej – na dobre i na złe (niestety raczej na złe).
DNA2 OAV jest odrobinę lepsza od wersji TV, lecz niestety nie na tyle, by obronić się samodzielnie. Przeznaczona jest dla osób, które widziały poprzednią część, i to z założeniem, że im się podobała – co jest możliwe, bo prezentowany w niej rodzaj humoru ma swoich zwolenników. Niemniej jednak pozostali mogą ją sobie spokojnie odpuścić – nie przyciąga ani oprawą graficzną, ani ciekawą fabułą, ani nawet gagami. Można je zaliczyć do produkcji średnich i to raczej tych zbliżających się do słabych.

Dwa źródła, w dobrej i lepszej jakości:

http://rapidshare.com/files/75143372/DNAE01.rar
http://rapidshare.com/files/75143621/DNAE02.rar
http://rapidshare.com/files/75185826/DNAE03.rar
http://rapidshare.com/files/75186317/DNAE04.rar
http://rapidshare.com/files/75186019/DNAE05.rar
http://rapidshare.com/files/75186037/DNAE06.rar
http://rapidshare.com/files/75185851/DNAE07.rar
http://rapidshare.com/files/75186320/DNAE08.rar
http://rapidshare.com/files/75185622/DNAE09.rar
http://rapidshare.com/files/75185926/DNAE10.rar
http://rapidshare.com/files/75186295/DNAE11.rar
http://rapidshare.com/files/75186083/DNAE12..rar


http://rapidshare.com/files/75186324/DNAova1.rar
http://rapidshare.com/files/75185462/DNAova2.rar
http://rapidshare.com/files/75186186/DNAova3.rar

Brak komentarzy: