niedziela, 23 listopada 2008
Ajimu Beach Story [Jap-Ang-Komplet]
Hirosuke Nakaido, młody, rozmarzony nastolatek, wiedzie codzienne i z pozoru proste życie ucznia szkoły średniej. Rutynowe podróże kolejką kończą się, kiedy wśród innych oczekujących na peronie dostrzega urodziwą, na pierwszy rzut oka niebanalną dziewczynę. I tak jest codziennie – do czasu. Pomimo zdecydowanych oporów wewnętrznych Hirosukego, los, za pośrednictwem pewnej „nieco” mniej towarzyskiej pani i przy użyciu rakiety tenisowej wpycha go prosto w ramiona słodkiej Ajimu.
Hirosuke wychodzi z całego zajścia odmieniony, by „całkowicie przypadkowo” spotkać Ajimu w pewnym lokalu, w którym dziewczyna gra i śpiewa. Maszyna zaczyna się kręcić. W ten oto sposób nasi bohaterowie wchodzą na drogę wydarzeń, które są tematem całej serii. Będzie śmiech, płacz, strach i przyjaźń, czyli to, co najlepsze w tego typu anime.
Fabuła pomimo banalnego początku rozkręca się całkiem żywo, a w niektórych momentach przyśpiesza na tyle, że wystarczy sięgnąć po chipsy, a film ze zwyczajnej obyczajówki zamienia się w niczego sobie dramacik. Myślę, że warto też zwrócić uwagę na humor, który jest bardzo oryginalny i nieoczywisty – twórcy nie pokazują palcem, z czego trzeba się śmiać – dla mnie to duży plus. Od czasu do czasu pojawiają się też nie wiadomo po co obrazy z czymś w rodzaju „dojrzałego fanserwisu” – nie to, żeby damska bielizna mnie raziła, ale w tym anime te sceny są kompletnie bez sensu. Fabuła ogólnie jest wciągająca – pomagają w tym zmiany miejsca akcji i retrospekcje. Ogółem w moim odczuciu kawał dobrej roboty.
Przechodząc do wykreowanych bohaterów, muszę powiedzieć, że seria pod tym względem ani mnie nie zdziwiła, ani nie zniechęciła – jak w wielu podobnych tytułach jest to połączenie typowych charakterów i zachowań. Miłośnicy oryginalnych postaci chyba będą rozczarowani, choć nie ukrywam, że ja się z bohaterami utożsamiałem. Jedynym, co mnie lekko denerwowało podczas oglądania, był głos Ajimu, podkładany przez Saeko Chibę. Niestety miałem okazję obejrzeć jeden odcinek Peach Girl i przez cały czas Ajimu kojarzyła mi się z tamtą głupkowatą nastolatką – bez urazy dla fanów serii. Muszę pochwalić muzykę w anime, czyli w gruncie rzeczy prawie wyłącznie śpiew Ajimu – bardzo, naprawdę bardzo ładne połączenie „mandolinki” z wokalem. Mnie urzekło.
Kreska jest całkiem porządna – mi osobiście się podoba. Pomimo że nie jest cudem, to chyba nie ma tu nic do zarzucenia. Czasami, ale tylko czasami, widzi się braki, na przykład wtedy, gdy hawajski taniec wygląda, jakby bohaterka była pacynką.
Moim zdaniem jest to po prostu kolejna standardowa, ale zarazem jedyna w swoim rodzaju krótka seria OAV. Każdy zainteresowany filmami z wyżej wymienionych gatunków znajdzie tu ich doskonałe i wyważone połączenie, i spędzi te dwie godziny bardzo przyjemnie. W ogóle się nie dłuży, za każdym razem, kiedy pojawia się jakaś przydługa scena, znajduje się też jakiś element humorystyczny, po którym akcja przeskakuje dalej. Na pewno jednak zdenerwuje tych, którzy nie lubią śpiewania w anime. Niektórzy, jak i ja, mogą poczuć niedosyt po ostatnim odcinku – co chyba dobrze o niej świadczy, choć z drugiej strony można powiedzieć, że twórcy chcieli zrobić za dużo w zbyt krótkim czasie. Cóż więcej? Ja gorąco polecam, naprawdę był to dla mnie udany seans.
http://rapidshare.com/files/68302138/Ajimu_beach_story.part1.rar
http://rapidshare.com/files/68301232/Ajimu_beach_story.part2.rar
http://rapidshare.com/files/68302563/Ajimu_beach_story2.part1.rar
http://rapidshare.com/files/68302105/Ajimu_beach_story2.part2.rar
http://rapidshare.com/files/68303015/Ajimu_beach_story3.part1.rar
http://rapidshare.com/files/68302067/Ajimu_beach_story3.part2.rar
http://rapidshare.com/files/68303050/Ajimu_beach_story4.part1.rar
http://rapidshare.com/files/68302219/Ajimu_beach_story4.part2.rar
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz